Walcząca Ochota – recenzja komiksu
Pierwsze wrażenie każdego na widok takiej publikacji, to okładka. Moje wrażenie? Bardzo dobry rozmiar jak na komiks (nawet sprawia wrażenie większego formatu niż A4), papier miły w dotyku, do tego wyrazista okładka – robią dobre wrażenie. Uzbrojone postacie, ruiny – dobrze zapowiadają to, co czytelnik znajdzie w środku. Może za duży, zbyt rzucający się w oczy tytuł, ale zakładam, że właśnie tak miało być.
Spis treści:
Komiks Rafała Kado
Podoba mi się klarowne rozmieszczenie kadrów na planszach oraz odstępy między nimi. Czytelność, to plus tej publikacji. Pewnie z powodu wojennej tematyki, mnie przypomniała się prehistoryczna komiksowa seria z Klossem (to komplement!). Ale tu edytorsko jest znacznie lepiej, niż w dawnych zeszytach z Klossem.
Rzuca się w oczy pracochłonne wykonanie postaci i różnych elementów które znalazły się na kadrach. Kolorystyka jest stonowana i nie kiczowata. To dobrze, bo tematyka komiksu jest wojenna i ponura, a ponieważ jak sądzę głównie chodzi o dotarcie do młodych czytelników, mogła być pokusa pójścia w ostrą, kiczowatą kolorystykę, która często charakteryzuje historyjki obrazkowe kierowane dla osób bardzo młodych.
Spodobało mi się też skrupulatne oddanie szczegółów pojazdów (czołgi, samoloty, inne pojazdy). Widać, że autor rysunków ewidentnie lubi rysować takie pojazdy i chce jak najlepiej oddać każdy ich szczegół. To duży atut publikacji i czytelnikom z pewnością się to spodoba.
Warszawska Ochota w komiksie
Mimo, że to tematyka wojenna, giną ludzie i krew się leje, te sprawy pokazane są bardzo subtelnie. Bez krwi, epatowania drastycznością, dzięki czemu komiks można polecić osobom młodym. To też z pewnością zabieg celowy autora i wydawcy. Nie mogłoby być inaczej.
Z rysunkami dobrze współgra specjalna czcionka komputerowa. Niezbyt oficjalna i bliska stylistyce komiksowej. To kolejny plus publikacji.
Oczywiście rysunkowo mogłoby być trochę lepiej, ale wiem ile pracy wymaga 32-stronicowy cykl komiksu jako całości. Rysunkowa praca nad komiksem trwa długo i składa się na nią dziesiątki, jeśli nie setki pojedynczych kadrów. A tu do tego mamy kolorowanie, a to też zabiera trochę czasu.
Skupiłem się na warstwie wizualnej, teraz coś o treści. Dobrze, że autorem tekstów jest równocześnie autor rysunków. Gdyby było inaczej, prawdopodobnie mielibyśmy długie teksty w dymkach i na obrazkach. To zdarzało się różnym autorom w przeszłości. Treść i scenariusz jako całość, trzyma w napięciu, a całość czyta się i ogląda całkiem dobrze.
Komiks o warszawskiej Ochocie i Powstaniu Warszawskim
Na koniec: chciałoby się wyeksponować imię i nazwisko autora na okładce. Jego nazwisko – zarówno jako autora scenariusza, jak i rysunków (wraz z pokolorowaniem) winno być znacznie lepiej zaprezentowane. Jest schowane na stronie redakcyjnej, między informacjami o publikacji, więc nie każdy będzie na tyle dociekliwy, aby poszukiwać tej ważnej informacji.
Brawa dla wydawcy za pomysł i sfinansowanie komiksu. Komiksy cieszą się w Polsce coraz większą popularnością, a język obrazkowy coraz lepiej dociera do umysłów (nie tylko) osób młodych. Taka forma z pewnością lepiej trafi do młodych czytelników, niż na przykład powieść. Niż dużo stron zadrukowanych rządkami literek, które nie każdy ma ochotę i czas przeczytać. Tak trafia się do młodego czytelnika i tego typu publikacji powinno być coraz więcej. Mam nadzieję, że inne instytucje też zechcą w formie obrazkowej pokazać kolejne poważne tematy, nie tylko wojenne. Czytelnikom na pewno to się spodoba.
Walcząca Ochota 1939-1944, komiks, rok wydania: 2023. Publikacja sfinansowana ze środków Dzielnicy Ochota m.st. Warszawy.
Recenzja: (c) Szczepan Sadurski / Satyryczny.com
Ilustracje: (c) Rafał Kado