Satyryk satyra
Gdy piszę te słowa jest the day after Lany Poniedziałek, a gdy je czytacie pewne będzie coś koło Bożego Narodzenia. Takie teraz długie terminy wydawnicze, więc o tym kto został prezydentem RP (Bronek, Duduś czy może ktoś inny) pewnie dowiecie się już po Sylwestrze. Chyba że wcześniej przeczytacie o tym w Internecie albo włączycie swoje teleodbiorniki (jeśli jesteście jednymi z ostatnich w RP, którzy jeszcze płacą abonament RTV).
Piękny, nudny świat
Dziś dla satyryka luzik, bo Ciumków niczym zaspany miś wciąż nie wygrzebał się z zimowego snu. Pod ciumkowską szerokością geograficzną kompletnie nic się nie dzieje i co dla mnie istotne, zwiększa się szansa, że nikt w promieniu stu kilometrów nie poda mnie do sądu za felieton. Przypadek taki już się wydarzył (ale nie w Ciumkowie – dlatego wszystkich bez wyjątku ciumkowian niezmiennie kocham!), lecz trzeba szczerze przyznać, chętni z Ciumkowa aby ustawić się do kolejki Temidy z powodu satyryka też byli, jednak napłynęło z niebios olśnienie i rozeszli się do domów.
Zatem, czemu dziś nie napiszę o Paris Hilton, Ciubusie, ex-Ciumczarku i innych VIP-ach, przeciętnym zjadaczom chleba kojarzącym się ze Ciumkowem? Bo świat jest piękny.
Ciumków po wyborach rozkwita niczym sasanki i kaczeńce pod Smoleńskiem na wiosnę. Nie leją się po mordach w Radzie Miejskiej, ciumkowskie VIP-y nie mają kochanek, nie są ukrytymi gejami, bigamistami czy potwierdzonymi prawomocnymi wyrokami ped*filami. Nie wybiera się do Ciumkowa Władimir Putin z separatystami ani staruszek Fidel Castro czy choćby Angela Merkel.
Nic się nie dzieje
Przewodniczący Rady Miejskiej Ciumczyński nie protestuje już, że musi pierdzieć w krzesło poprzednika Ciumkoszewskiego, bo dobrzy ludzie szlachetnie je wymienili. Żaden psychol nie wydzwania o późnej porze, z dużą częstotliwością do Ciubińskiego (dyrektora GOK) po tym, jak udostępnił swój numer w Internecie. Najbiedniejszy radny (to wiem z aktualnych oświadczeń majątkowych dostępnych publicznie) Ciumorek nie rozgląda się nerwowo wokół aby sprawdzić, czy ktoś nie chce mu zrobić zdjęcia od tylca. Najbogatsza Ciułkiewicz z uśmiechem na ustach pozuje w „Ciumkowskiej Prawdzie” i pewnie dlatego „CP” jej buziaka wydrukowała w kolorze, a Ciumorka znów dali na czarno-biało. Nawet Magdalena Ciudak, szefowa wspomnianej „CP” zadeklarowała, że będzie na bieżąco z cyklem wydawniczym konkurencyjnej (?) „Naszej Ciumkowskiej Gminy”.
No, czyż świat (choćby taki nieduży, Ciumkowski) nie jest piękny? Ale powiem szczerze, jako naczelny satyryk Ciumkowa i nie tylko, ja takiego stanu nienawidzę. Nic się nie dzieje, wszystko cacy, każdy z każdym oddzielnie, bez względu na płeć i równocześnie wszyscy łącznie – kochają się. Normalnie nienormalne. Takie niepolskie, nieciumkowskie. Jak tak dalej pójdzie, nie będzie o czym pisać, „Ciumkowska Prawda” splajtuje („Nasza Ciumkowska Gmina” nie ma do tego prawa), redaktor Ciudak zarejestruje się w pośredniaku, a satyryk poleci na Madagaskar odpoczywać, czekając na lepsze (znaczy gorsze) czasy. Dlatego mam nadzieję, że obecny stan rzeczy wkrótce wróci do normy i znów będzie normalnie czyli nienormalnie.
Autor: Szczepan Sadurski
Felieton ukazał się w 2015 r. w jednym z tygodników lokalnych. Nazwa miasta i nazwiska zostały zmienione. Satyryk satyra
Zobacz też:
> Ciumków – czarna dziura