Reach a Blogger – jest taka platforma, umożliwiająca współpracę pomiędzy osobami i firmami działającymi w Internecie. Głównie reklamodawców z influencerami. To tak na początek dla tych, którzy jeszcze o niej nie słyszeli, więc ten tekst mogą uznać za formę promocji.
O pozytywach współpracy można pewnie napisać wiele i chyba nikt nie neguje potrzeby istnienia takiej platformy. Niestety nie zawsze kontakty partnerów z platformą wyglądają profesjonalnie, choć konkurencja Reach a Blogger jest w tym o niebo lepsza. Konkrety?
Spis treści:
Anonim z Reach a Blogger
Korespondowałem w różnych sprawach z Whitepress, Linkhouse i kilkoma innymi platformami / firmami, które można uznać za konkurencję Reach a Blogger. Firmy większe i mniejsze, działające w Polsce i innych krajach (korespondencja po angielsku). Obojętnie kto inicjował korespondencję, zawsze widziałem z kim koresponduję (imię, nazwisko, stanowisko, numer telefonu). Sprawa była jasna, korespondent ponosił odpowiedzialność za swoje słowa.
Kontakty z Reach a Blogger są totalnie anonimowe. Pomijając obrazek na dole e-maila, w którym czytamy „Zespół BOK” (jak się domyślam: Biuro Obsługi Klienta, choć te trzy literki każda kreatywna osoba może rozszyfrować inaczej).
Może tam pracuje (działa) jedna jedyna osoba, więc każdy partner powinien wiedzieć kim jest ów Anonim, z którym akurat koresponduje. Ale choćby grzeczność (w sieci zwana netykietą) winna powodować, że poważne, biznesowe, do tego partnerskie kontakty, winny być osadzone w konkretnych realiach, między konkretnymi osobami.
Wymieniłem szereg e-maili z przedstawicielem (przedstawicielką?) Reach a Blogger. Każdorazowo to on (ona?) inicjował (inicjowała?) korespondencję. Pod żadnym z e-maili, choć sprawy dotyczyły m.in. Regulaminu, nie podpisał się czyli pisał anonimowo. Nawet gdy grzecznie zasugerowałem, że nie powinno tak być, kolejna odpowiedź znów była anonimowa i z pewnością nieprzypadkowo pomijała wspomnianą sugestię. A więc tutaj to standard i dyskusji nie ma. Choć w kontaktach biznesowych taka postawa rozczarowuje. Wzmaga czujność i ostrożność. Nie pomaga w nawiązaniu partnerskich, profesjonalnych relacji.
O czym piszemy? Tego Anonim nie wie
Kilkukrotnie i cierpliwie pytałem o konkretną sprawę. Jak grochem o ścianę – ani razu nie otrzymałem odpowiedzi. Prosiłem o wskazanie adresu podstrony na blogu, gdzie mogę znaleźć konkretne wskazówki, porady związane ze współpracą. Na blogu można znaleźć wiele porad, wiele pochwał pod własnym adresem (czyli autopromocja). Wiele informacji, ale konkretnych informacji na temat współpracy Reach a Blogger z partnerami, o konkretnej sprawie, w której Anonim do mnie specjalnie napisał (więc z pewnością była dla niego ważna), tam nie ma.
Prośbę o wskazówki, porady partnera pomijać milczeniem? Mało profesjonalne, nawet jak na anonimowego przedstawiciela BOK, niezależnie od nazwy firmy.
Może przez nieuwagę coś pominąłem i jednak na blogu jest coś, o czym z Anonimem koresponduję? Kilka razy proszę o podanie linka do podstrony, nawet chciałbym z góry podziękować za przesłanie. Niestety przez kilka kolejnych e-maili ani razu nie otrzymałem odpowiedzi. A to oznacza, że sprawa z którą zgłosił się Anonim, ma być przez niego wyjaśniona mnie (i ewentualnie też każdemu innemu partnerowi z osobna). Czemu Anonim woli robić to w anonimowej korespondencji, a nie oficjalnie? Gdzie jest haczyk?
A gdyby tak nieco profesjonalizmu
Grzecznie zasugerowałem co zrobić, aby platforma Reach a Blogger była bardziej przejrzysta i przyjazna dla partnerów. Padł konkretny pomysł co zrobić, aby Anonim nie musiał pisać do każdego oddzielnie w identycznej sprawie i nie musiał zajmować się tym samym (w firmach czas pracowników zwykle jest cenny). Pomysł był pomijany. Anonim nie próbował nawet podziękować za cenną radę (normalnie, w innych przypadkach tak się dzieje). Trudno, widocznie jest dobrze, jak jest i nie ma o czym gadać.
Kilkukrotnie korespondencję kończyłem, ale nazajutrz Anonim znów kontynuował temat. Może ma mało pracy, a może jednak sprawa z którą zaczął korespondować, była szczególnie ważna. Ale ponieważ wciąż kluczył i nie chciał podsumować tematu, ten tekst nie dotyczy tej konkretnej sprawy, bo i po co. Dotyczy nieprofesjonalnej korespondencji i załatwiania spraw przez Anonimów z platformy Reach a Blogger.
Na koniec jeszcze coś
Jako partner, któryś czegoś nie wie, potrzebuje wsparcia i pomocy od firmy (pardon, od anonimowego ktosia, więc może firma powie, że nie ma z ktosiem nic wspólnego), zostałem bez pomocy. Skoro jej nie znalazłem – chciałem chociaż podpowiedzieć i pomóc, aby podobne sytuacje nie miały miejsca w przyszłości. Zostałem jednak zignorowany i na moje pytania nie dostałem konkretnej odpowiedzi, jakbym rozmawiał z niezbyt inteligentnym robotem nie rozumiejącym języka polskiego.
Przejrzałem w sieci kilka opinii na temat tej platformy. Peany i wspaniałości – bo to artykuły promocyjne, do tego często z oficjalnymi grafikami z ich strony. Tymczasem do napisania niniejszego tekstu nikt mnie nie namawiał. Napisane prawdziwie, od serca i bez żadnego honorarium. Można powiedzieć – rzeczywista opinia, prawdziwa, a nie autopromocja Reach a Blogger w sieci.
A jak by tego myło mało, mój program pocztowy na korespondencję z Anonimem reaguje takim komunikatem: Nadawca tej wiadomości nie spełnia naszych wymogów bezpieczeństwa. Nie użyję słowa kompromitacja, choć może powinienem.
Tekst napisał: (c) Zespół tropienia Anonimów 😉