Dziękuję wszystkim, którzy dostrzegli, że z czasoprzestrzeni Ciumkowa zniknął niżej podpisany. W minionych tygodniach były dziesiątki (setki?) e-maili, SMS-ów, telefonów i wiadomości z Fejsbuka z wyrazami tęsknoty, sympatii i wsparcia. Nawał (jak zwykle) pracy spowodował, że nie byłem w stanie odpowiedzieć każdemu z osobna, w jaką to czarną dziurę nieoczekiwanie wpadłem.

Gdzie zniknął mędrzec

Gdzie zatem zniknął Szczepan Sadurski, przypinany mędrzec i Stańczyk, między Warszawą a Ciumkowem? Aby ukrócić plotki, a przy okazji wzniecić kolejne, kilka opcji, z których każdy czytelnik wybierze jedną i (na szczęście) nie będzie musiał swojej odpowiedzi wysyłać na SMS premium o dowolnej wartości plus VAT.

  • Opcja sromotna: zaszył się w głuszy leśnej niczym Rewiński, inny satyryk, i kombinuje któremu z tabloidów wyżalić się na swą niedolę.
  • Opcja prawna: przegrał „Ciumgejt” w łódzkim sądzie (bo coś rysował oraz napisał felieton wydrukowany w Ciubianicach) i teraz kibluje w nieznanym publiczności i medium zakładzie.
  • Opcja niepatriotyczna: otworzył kolejną wystawę gdzieś w świecie i tak mu się spodobało, że machnął ręką na dotychczasowe życie nad Wisłą.
  • Opcja militarno-polityczna: pojechał z karykaturami Putina i Poroszenki na wschodnią Ukrainę, dołączając w chwilę potem co długiej listy zaginionych bez wieści.
  • Opcja inna: wydarzyło się coś jeszcze.

Reasumując: Sadurski odnalazł się, po zobaczeniu jasnego, radosnego światełka w długim ciemnym tunelu, doznał reinkarnacji. Zresztą obojętnie co, jestem, do tego gotów do działania i jak zwykle trzymam rękę na ciumkowskim pulsie, co poniżej udowadniam.

Władza trzyma się w kupie czyli dziwny jest ten świat

Władza w Ciumkowie, wciąż trzyma się w kupie. Przegłosuje nawet wszystko co trzeba, pod warunkiem że dotyczy to jednego z ważnych członków jej władczej społeczności, wybranej w wyborach demokratycznych. Zrobi wszystko, aby niedawne wyborcze hasło „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach” potraktować dokładnie, słowo w słowo. Bo ciumkowskim prominentom Rady Miejskiej nie chodzi o Ręce wyborców, lecz o własne. „Jak już dorwaliśmy się do władzy, będziemy się wspólnie trzymać, walcząc o swoją Lepszą Przyszłość” – zdają się dawać do zrozumienia wszystkim tym, którzy niedawno ich wybrali.

Wiewiórka czytająca gazetę w lesie
Dziwny jest ten świat…

O co konkretnie chodzi? 27 maja 2015 r. na sesji Rady Miejskiej wybrańcy ludu mieli pogadać o zmianach w planie zagospodarowania przestrzennego. O dziwo, ten ważki temat (punkt 11) przepadł niczym wspomniany wyżej satyryk, w czarnej dziurze antymaterii. Wieść ciumkowska niesie, że inicjatorem owej czarnej dziury był niejaki Jarosław Ciumczyński. I wszyscy (poza jednym przeciw i jednym wstrzymującym się) ochoczo się z tym pomysłem zgodzili.

Ponieważ w Ciumkowie dotychczas nic nie wpadało w żadne czarne dziury, rychło wyszło na jaw, że jedna z działek o której mieli dyskutować radni, należy ni mniej ni więcej, tylko do przewodniczącego Rady Miejskiej, wspomnianego już Jarosława Ciumczyńskiego. I żeby nie było, że miał on cokolwiek wspólnego z głosowaniem, jego nawet nie było na sali obrad w chwili, gdy inni głosowali. Krótko pisząc, ów pan jest czysty jak łza, gdyż nie miał nic wspólnego głosowaniem czyli z faktem, że punkt 11 obrad z dnia 27 maja przepadł. I ja to rozumiem, dlatego się nie czepiam. Wsio w pariadkie.

Czesław Niemen śpiewał kiedyś „Dziwny jest ten świat”. Ale coś, co wtedy było dziwne, obecnie jest normalką. Gdyby Niemen żył teraz, nikt nie zwróciłby uwagi na jego utwór. A już na pewno w Ciumkowie.

Felieton: (c) Szczepan Sadurski
Felieton ukazał się w 2015 r. w jednym z tygodników lokalnych.
Nazwa miasta i nazwiska zostały zmienione
. Dziwny jest ten świat.

Zobacz też:
> Satyryczne podsumowanie roku