Burmistrz satyra
Raz na wozie, raz pod wozem – mówi polskie przysłowie. Przypominam je nie przez przypadek, bo bohater moich felietonów umieszczanych na łamach jednej z gazet, ma zarzuty prokuratorskie, a to nie przelewki lecz wyjątkowo poważna sprawa. Burmistrz Ciumkowa – to był wóz; jak nisko pod wóz spadnie były burmistrz po tym jak zostaną prześwietlone występki, o których chciałby zapomnieć, przekonamy się za jakiś czas.
Wcześniej mogłem o tym lokalnym Ciumowskim VIP-ie pisać pełnym imieniem i nazwiskiem, teraz zamiast nazwiska można pisać jedynie pierwszą jego literkę. Nie wiem, czy to dla niego dobrze czy źle. Na pewno jednak oprócz literki C. mogę pisać imię w pełnym brzmieniu bez obawy, że ktoś się przyczepi, a ja jako obywatel szanujący prawo, to rozumiem. Ledwie trzy literki składają się na pospolite polskie imię – Jan. Gdyby chodziło o kompozytora Jana Sebastiana Bacha (niestety nie Polak i nie z Ciumkowa), mógłbym pisać: Jan Sebastian B. A tu mamy swojskie, ciumkowskie: Jan C.
Do tych czterech literek oraz kropki w życiorysie tego pana, doszło niedawno trochę cyferek z k.k. czyli Kodeksu Karnego, które ów pan zapamięta na długo. 213 par. 1, 271, 11 par. 2, 12 i jeszcze artykuł 23 pewnej ustawy, którą tu mogę wymienić, ale nie muszę. Nazbierało się tego trochę i z tymi liczbami czteroliterowy i jednokropkowy obecnie były burmistrz Ciumkowa będzie się musiał zmierzyć. Cyferki zapamięta, choć przez ileś tam lat o paru sprawach zapomniał, stąd obecne kłopoty.
Prokuratorskie zarzuty – dla jednych to poważna sprawa, dla innych błahostka. Dlatego nie przeszkadzają one burmistrzowi Ciubusowi (choć sprawa śliska i w chwili gdy czytacie te słowa być może trzeba będzie pisać, że „nie przeszkadzało” szukać pomocy w rozwiązywaniu spraw ważnych dla mieszkańców Ciumkowa u pana mającego obecnie 4 litery i jedną kropkę. Zresztą to w Ciumkowie nic nowego, bo oskarżony Jan C. gdy był burmistrzem, w 2013 roku dawał publiczną kasę człowiekowi prawomocnie skazanemu za niegospodarność. Nie zdziwmy się więc, że burmistrz Ciubus, nawet jeśli obecne zarzuty się potwierdzą, nadal będzie pałał do Jana C. uczuciem pięknym i szczerym. Bo miłość, w przeciwieństwie do ludzkiej uczciwości, to w Ciumkowie towar nie mniej deficytowy. A że stara miłość nie rdzewieje (to już drugie przysłowie w tym felietonie) – może warto spryskać gmachy ciumkowskiej władzy czymś, co zeżre tę korozję, raz na zawsze?
Burmistrz satyra – tekst: (c) Szczepan Sadurski / Satyryczny.com
Felieton ukazał się w 2015 r. w jednym z tygodników lokalnych. Nazwa miasta i nazwiska zostały zmienione.